viernes, 19 de abril de 2013
Czasem haftuje
Witajcie!
Zanim przyjechalam do Hiszpanii i zostalam tu na stale, przez rok czasu mieszkalam i pracowalam w slonecznej Sycylii .Duzo czasu spedzalam w domu i z nudów nauczylam sie haftowac krzyzykiem.
Zreszta wloskie gazety z haftami bardzo zachecaly ,maja piekne wzory .Nawet gdzies na dnie szuflady jeszcze mam jakis kilka czasopism:)
I tak zrodzila sie pasja krzyzykowania.
Kilka obrazów z aniolami podarowalam w prezencie .
Do tego obrazu mam szczególny sentyment ,bo haftowalam go kiedy bylam w ciazy z moim 8 letnim juz Maciusiem . Tlo na nim jest malowane a reszte juz trzeba bylo szyc ze schematu.Haftowanie go zajelo mi pól roku .Dlugo ,ale mam pamiatke .
I zawsze wspominam jaki to byl blogi czas ,spokoju ,ciszy i nostalgi ,który juz nigdy potem nie powrócil.Przy trójce dzieci to raczej niemozliwe;)
Pózniej wyhaftowalam jeszcze jakies drobiazgi ,byly to przewaznie jakies obrazki dla dzieci a po roku urodzin Macka kupilam moja ukochana Bernine 630 z modulem do haftowania i tak skonczyla sie moja pasja krzyzykowania a zaczela nowa przygoda z szyciem i patchworkiem.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
Piękna pamiątka. Najpierw jak przeczytałam w tekście, że robiłaś ją pół roku, to nie mogłam sobie wyobrazić co to będzie, a teraz to już wiem, że mi kilku lat by nie starczyło ;) To dopiero!
ResponderEliminarSerdecznie pozdrawiam
Sylwia:)
mój pokłon, ja bym 6 dni nie wytrzymała, ale efekt był wart zachodu, Pozdrawiam Piecyk
ResponderEliminarŚliczny haft,niebanaln temat.Cudo!pozdrawiam
ResponderEliminarQue precioso!!! me encantan los viejos diseños de Lanarte, yo tengo al menos tres kits pendientes de bordar, son preciosos, besos
ResponderEliminarTo jest prawdziwe dzieło sztuki! Podziwiam taki osoby, które tworzą takie piękne rzeczy:) Super
ResponderEliminarCudo! Prawdziwe cudo.
ResponderEliminar